SPYCHACZ LIŚCIOWY
Podczas spacerów pada wiele pytań i rodzi się dużo pomysłów.
Emil prując swoim rowerkiem po ogrodach wilanowskich miał wątpliwości: czym różni się dom od pałacu, dlaczego rzygacz rzyga deszczem, czy w tej kratce jest brudna woda czy brudne powietrze, a co to za kółko trzyma anioł, czy z łabędzia tryska woda itd.
Było też głaskanie rzeźb, robienie zdjęć przechodniom i na przykład zabawa w pług liściowy.
Prawa noga zbiera liście, lewa odpycha się od ziemi i jest zabawa.
Ale najbardziej zachwyciły nas jesienne drzewa i magiczne odbicie w wodzie:
dobrze widzę, że macie góralka...? bo my tak :D
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia... a jaki energetyczny sweterek ma Emil, urzekł mnie :)
Mamy jeszcze "pchacza", coś trudno Emilowi się z nim rozstać ;)
OdpowiedzUsuńSweterek wtapia się w tło-jesienne ;)
Pozdrawiamy!